Najpierw podpalali, potem gasili
Krasnostawscy kryminalni wyjaśnili okoliczności ośmiu pożarów jakie miały miejsce na terenie miejscowości Krupe oraz ustalili ich sprawców. To dwaj młodzi mieszkańcy miejscowości. Po wywołanych przez siebie pożarach mężczyźni jako ochotnicy straży pożarnej czynnie uczestniczyli w akcjach ich gaszenia. Jeszcze dziś trafią przed oblicze prokuratora. Grozi im do 5 lat więzienia.
Krasnostawscy kryminalni wyjaśnili okoliczności ośmiu pożarów jakie miały miejsce na terenie miejscowości Krupe oraz ustalili ich sprawców. To dwaj młodzi mieszkańcy miejscowości. Po wywołanych przez siebie pożarach mężczyźni jako ochotnicy straży pożarnej czynnie uczestniczyli w akcjach ich gaszenia. Jeszcze dziś trafią przed oblicze prokuratora. Grozi im do 5 lat więzienia.
Dzisiaj do prokuratury zostaną doprowadzeni dwaj młodzi mężczyźni, którzy w ciągu ostatnich czterech lat ośmiokrotnie dokonali podpaleń zabudowań gospodarczych w miejscowości Krupe. To efekt pracy policjantów zajmujących się sprawą podpaleń. W ciągu ostatnich dwóch dni ustalili oni okoliczności pożarów oraz zatrzymali sprawców tych przestępstw. Okazali się nimi 19-letni mieszkaniec tej miejscowości oraz jego o trzy lata starszy kolega.
Jak wynika z ustaleń śledczych, ostatni pożar miał miejsce w kwietniu br. Spłonęła wtedy stodoła wraz z drobnym sprzętem rolniczym, a straty właściciel ocenił na kwotę 8 tysięcy złotych. Do podobnych zdarzeń dochodziło w ubiegłych latach. W wyniku przestępczych działań płonęły stodoły, pomieszczenia gospodarcze ze sprzętem gospodarskim oraz stogi złożonej słomy, wszystkie należące do mieszkańców Krupego. Łącznie ofiarą ognia padło co najmniej osiem obiektów, a wartość poniesionych strat przekroczyła kwotę 200 tysięcy złotych.
Młodszemu z mężczyzn policjanci udowodnili udział w każdym z tych podpaleń, natomiast starszy przyznał się do współudziału w trzech z nich.
Dodatkowo jak ustalili funkcjonariusze, mężczyźni ci będąc członkami ochotniczej straży pożarnej czynnie uczestniczyli później w akcjach gaśniczych wywoływanych przez siebie pożarów. Prawdopodobnym powodem ich zachowania była chęć zysku z tytułu uczestnictwa w akcjach. Wysokość ekwiwalentu pieniężnego jaki otrzymywali, uzależniona była od pory dnia oraz czasu trwania akcji. Kwoty wypłacane kwartalnie wahały się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.